"Pojawia się pytanie: po co Niemcom jest dzisiaj potrzebna "Europa", skoro znowu postanowiły zostać mocarstwem? Oczywiście nadal padają deklaracje, że Europa pozostaje priorytetem polityki niemieckiej. W komentarzach prasowych można przeczytać, że kiedy ma się wątpliwość, jaką drogę wybrać, jeżeli pojawia się sprzeczność celów, to zawsze należy opowiedzieć się za "Europą". Podkreśla się, że przyszłość niemieckiej polityki zagranicznej leży w Europie i że trzeba zdefiniować europejskie interesy, za co właśnie Niemcy ponoszą szczególną odpowiedzialność. W praktyce oznacza to, że interes "Europy" jest identyfikowany z interesem Niemiec, a "Europa" jest środkiem do jego realizacji, oczywiście w uzgodnieniu z innymi liczącymi się państwami, zwłaszcza z Francją. Niemcy rozumieją siebie jako centrum Europy."
- fragment książki "Zwycięzca po przejściach", Wydawnictwo Ośrodek Myśli Politycznej, 2012r.
Relacja filmowa: