POLECAMY ↩

Pomniki wdzięczności: stempel sowieckiej dominacji

Instytut Pamięci Narodowej oraz Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie zapraszają na spotkaniew Krakowskiej Loży Historii Współczesnej: „Pomniki wdzięczności: stempel sowieckiej dominacji”. W dyskusji wezmą dr Dominika Czarnecka, dr hab. Henryk Głębocki, dr Maciej Korkuć, a rozmowę poprowadzi jak zawsze Roman Graczyk.

 

Jednym z gości dyskusji będzie dr Maciej Korkuć (Naczelnik Biura Edukacji Publicznej IPN w Krakowie), który często podkreśla, że polska konstytucja oraz zapisy prawa zakazują publicznego propagowania systemów totalitarnych, mimo to wciąż w przestrzeni publicznej widnieją totalitarne symbole i tablice gloryfikujące komunizm.
 
Kwestia usuwania niechcianych reliktów z czasów komunizmu pojawia się w mediach coraz częściej i budzi zarówno zainteresowanie, jak i niemałe emocje. Najbliższa rozmowa w "Krakowskiej Loży Historii Współczesnej" zapowiada się na interesujące spotkanie zarówno dla dziennikarzy, pragnących pogłębić merytoryczną wiedzę w tym temacie, jak i osób zainteresowanych najnowszą historią, której wydarzenia dzieją się aktualnie wokół nas.
 
Pierwsze „pomniki wdzięczności” Armii Czerwonej stawiano w 1945 r. jeszcze przed zakończeniem działań wojennych. Zarówno wtedy, jak i w latach późniejszych dokonywało się to z inicjatywy władz komunistycznych (nierzadko z inspiracji przedstawicieli Sowietów), ale inskrypcje na pomnikach konsekwentnie informowały, że dzieje się to z potrzeby serca miejscowego społeczeństwa, wdzięcznego bohaterskiej Armii Czerwonej za oswobodzenie. Jak bardzo społeczeństwo było wdzięczne, mogą świadczyć akty dewastacji, a nawet próby zniszczenia tych pamiątek sowieckiej dominacji. Były one podejmowane od najwcześniejszych lat PRL-u i aż do 1989 r. Z kolei „władza ludowa” karała sprawców – w czasach stalinowskiego terroru karą  było najczęściej wieloletnie więzienie, w czasach słabnięcia systemu kary były odpowiednio mniejsze. Dbano też o to, żeby wyrazić „spontaniczne oburzenie” tymi próbami osłabiania „przyjaźni polsko-radzieckiej” – przez masówki w zakładach pracy, wiece i potępiające artykuły w prasie.

 

Po upadku PRL rozpoczęła się, nie zakończona do dzisiaj, dyskusja na temat demontażu/ przeniesienia tych pomników. Komplikuje ją fakt, że często pomniki są usytuowane na grobach żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w 1944 i 1945 r. na ziemiach polskich. Czy troska o pamięć powinna przejawiać się w konserwowaniu śladów naszego zniewolenia? Jakie są wymogi godnego stosunku do śmierci w wypadku przenoszenia pomników - grobów żołnierzy Armii Czerwonej? O tym chcemy rozmawiać w Bibliotece przy Rajskiej.

Pomniki wdzięczności: stempel sowieckiej dominacji